Ale Zośku kochany gadasz właśnie z tymi co psy mają i je kochają. I nikt tu nie ma pretensji do psów, że srają, ale do ludzi, że po nich nie sprzątają. I nie jest ważne, że są na świecie gorsze rzeczy albo, że Tobie coś bardziej przeszkadza. Piszemy o szacunku do naszych sąsiadów a ich może denerwować coś innego niż Ciebie, np. to, że muszą czyścić buty po cudzych psach, muszą komuś zapłacić by posprzątał albo sami zakasać rękawy, bo łajno samo nie wyparuje, muszą pilnować dzieci by do ręki tego nie wzięły lub się tym nie upaprały albo pilnować siebie by nie wywinąć na tym orła. Muszą też za własne pieniądze odnawiać elewacje domów bo psi mocz je niszczy, podobnie jak niszczy młode drzewka i krzewy. A potem my musimy pilnować nasze psy przed zemstą, bo ktoś wysypał na trawnik szkła, zapodał zatrute mięso, albo by nie jadły tych min (bo w takiej kupce mogą być dość niebezpieczne bakterie). Jeśli komuś nie chce się schylić po psią kupkę to może nie powinien mieć w domu pieska skoro nie potrafi się nim zajmować. Działa to na szkodę tych którzy psów nie mają, na szkodę samych psów oraz na szkodę właścicielom, którzy po psach sprzątają a i tak muszą przed sąsiadami świecić oczami. Ja świece przed naszą panią sprzątającą, która sama ma psa, ale mówi, że ręce jej opadają jak widzi codziennie ile ma nawozu do sprzątania. A dla tych, którzy nie potrafią się wczuć w rolę sąsiada filmik instruktażowy:
Szukaj
Skontaktuj się z nami