Koledzy, zazdroszczę Wam efektów z wydrukami. Ja z 11mpix o niezłej wg mnie jakości na poziomie "pixel peepingu" (poruszenie zero, ostrość trafiona, ISO nie przegięte, bez potrzeby jakiegokolwiek odszumiania) zrobiłem testowo wydruk 60x90. Spodziewałem się słabego efektu, wszak to oczywiście kilkakrotnie za mało dla tego formatu, lecz chciałem się przekonać co jest możliwe i jak to będzie realnie wyglądać. I co? Wygląda to nawet gorzej niż oczekiwałem, jak totalna szmata - straszny cyfrowy bełt. Z dwóch metrów można od biedy patrzeć bez okropnego uczucia M(ię)dlenia. Nawet wieszając to na suficie, musiałbym chyba kłaść się na podłodze, żeby móc na to spokojnie patrzeć. Jedyną opcją jaką sobie wyobrażam aby polepszyć sytuację, to zrobić samemu interpolację do zadanego formatu i zakryć ją dodanym ziarnem, ale to fizycznie nie ma prawa wyglądać świetnie w żaden sposób. Widząc skalę porażki nie wierzę, żeby robienie prób z innym drukarzem miało najmniejszy sens przy tym formacie. Oczywiście mówię o docelowej jakości galeryjnej, nie o tym, że można z małego obrazka wydrukować zdjęcie na 20 pieter i oglądać ją z 200 metrów (jak kiedyś reklama Coli na Uniwersalu w Wwie, chyba pierwsza jaką tam powieszono).
Szukaj
Skontaktuj się z nami