Ja jpgow nie robie. Mialem pare x100, pare m9-tek i w zyciu nawet jpga nie widzialem z tych puszek. Dlatego tez te wszystkie symulacje filmow i takie tam totalnie mnie nie jarają. Rownie dobrze Fuji mogloby wykastrowac aparaty z tych funkcji i dorzucac zamiast nich gotowe presety do LR albo PS.
To juz odpowiedzi znam i wiem ze x100f kupować nie będę.
Kup Fuji, przełącz się na DR400 i zaczniesz robić JPEGi
www.sarwinski.coml | najlepszy aparat to ten, który zostawiłeś w domu | fb
Fuji nie kupie, a przynajmniej (na 90%) nie to. Potem Ci na priv napisze, co z tym x100f co by tu gownoburzy nie wszczynac.
Hallo, panowie. Albo forum albo prywatne pogaduszki... Po Tobie Franek sie nie spodziewalem, ze zrobisz wrzutke paru pytan a potem powiesz, ze Fuji to kupa i to tak bez argumentow...Zamieszczone przez Franek_
Nie jestem zwiazany z Fuji przez kase "samozapomogowa" i uzywalem juz wielu aparatow z roznych systemow, ale chetnie sie dowiem co Ci tak tego Fuja obrzydzilo, moze masz racje i trzeba z systemu uciekac...
Ostatnio edytowane przez Witek.K ; 16-08-2017 o 13:46
Hobby polega na tym, by przy maksymalnych nakładach osiągnąć minimalny efekt.
Nie napisalem, ze kupa. I nie trzeba uciekac jak komus ten sprzet lezy. Na pewno robi ladne zdjecia. Tyle tylko, ze ja nie robie ladnych zdjec, a jak ostatnio sie zorientowalem, eksportujac zdjecia z LR, ja uzywam ok, 0,6mpix. 24mpix z x100f to czterdziesci razy wiecej.
X100F jest przekombinowane, wizjer optyczny wciaz jest proteza tego ktory Fuji implementowalo chocby w swoich dalmierzach 40 lat temu (choc korekcja paralaksy jest nieporownywalnie lepsza niz w pierwszym x100 (ale wciaz gorsza niz w archaicznej m9 czy analogowych). Nad trybem seryjnym nie masz kontroli, wciskasz i aparat nagle robi 7 zdjec. Fajnie, bo szybko, do sportu pewnie sie nada, ale robiac nawet nie wiesz ile zrobiles i jak chcesz zrobic 2-3 klatki w krotkim odstepie czasu, to nie da rady (moze da sie w trybie pojedynczego zdjecia, ale wowczas aparat zgubi ostrosc, bo kazdorazowo trzeba napieprzac palcem). Przez te wszystkie pokretla na gorze w ogole nie ma miejsca na palce - fajnie, ze sa, gorzej ze sa niewygodne do uzytkowania. Aparat jest wciaz za lekki (choc moznaby go dociazyc, przykrecajac do sruby od statywu kawalek metalu). Ostrzenie manualne laguje, jest nieczytelne i nieuzywalne.
Dla rehabilitacji marki dodam, ze testowalem Olympusa OM-D o ktorym myslalem tez i ten jest o wiele gorszy, a podkrecone kolory w wizjerze powoduja, ze mozna sie po minucie porzygac. Dla rehabilitacji marki Olympus dodam za to, ze AF szybszy.
Jezeli do czegokolwiek w tej chwili mialbym sie przychylac, to do nowego xpro, ktore lezy duzo lepiej niz to x100f. Natomiast nowe xpro porownywane czasem ze wzgledu na wyglad do Leiki to bzdura. To cyfrowy Contax G2, ze wszystkimi dobrymi i zlymi aspektami tego porownania (w szczegolnosci wizjer 'tunel' z jakims kosmicznie malym powiekszeniem). Niemniej to o wiele lepszy aparat niz x100f jak dla mnie.
Przespacerowalem sie teraz jeszcze z kumplem co ma x100t. Tego tez nie kupie.
Wydawaloby sie, ze tak niewiele potrzeba. 1-punktowy, centralny AF. ISO 100-800. Dobry wizjer. Dobrze lezacy w rekach aparat z wygodnymi kontrolkami. Wzglednie przyzwoite szklo, dajmy na to 35/2.8 ale z przyslona w takim miejscu, ze nie trzeba szurac palcem o aparat podczas jej zmieniania. I tyle. Chwatit. A rzecz okazuje sie na tyle trudna, ze chyba bede tej m9 uzywal az wyzionie ducha.
- - - - kolejny post - - - - - -
I oczywiscie zaraz bedzie, ze wybrzydzam i takie tam, ale od dawna powtarzam, ze jesli chodzi o jakosc zdjec, to ludzkosc osiagnela wszystko co potrzeba w momencie wypuszczenia Canona 5d mark1. Nic wiecej czlowiekowi nie jest potrzebne. Natomiast rzekomy postep idzie w strone dodawania wifi i srifi, zamiast skonstruowania normalnego aparatu. Wyszydzanej przez wielu, ze mna wlacznie, Leice po dzisiejszych testach moge powiedziec tylko 'Dziesiec punktow dla Gryffindoru'. Bo to ku*wa jest po prostu aparat fotograficzny, a nie dziwactwo wymyslone pod kątem najlepszej sprzedazy i odznaczania ptaszkiem kolejnych kolumn w tabelkach posiadanych funkcji.
Ostatnio edytowane przez Franek_ ; 16-08-2017 o 15:04
Poprę Franka_, bo się w zasadzie zgadzam z tym, co napisał
Po wielu latach (prób i błędów, amator nieoświecony jestem) na placu boju pozostały M9 i 5DIV, a przerabiałem Panasy, Sony i Fuji. Nikona tez, ale to już inna historia
Zeby nie było, ze coś kręcę, to mam jeszcze RX100IV (czasem nie chcą mnie wpuścić na koncert z Canonem) i TG-4( pod wodę, ale to raczej tez g..no: obiektyw mu zaparowywuje(?))
Ostatnio edytowane przez Pawel92 ; 16-08-2017 o 15:47
Ja pod wodę mam Nikonosa. Daje radę, tylko elektronika kaprysna.
No jest to jakieś rozwiązanie. Trzeba tylko szybko robić zdjęcia , to potem można z nich sklecić jakieś wideo (celowo upraszczam...)
Dalej jesteś w podróży?
Franek, dziekuje za wytlumaczenie. Fuji nie robi aparatow dla purystow. Ale w obecnych czasach nie mozna wypuszczac modeli, ktore sie niczym nie roznia od poprzednich
Hobby polega na tym, by przy maksymalnych nakładach osiągnąć minimalny efekt.
Uprawnienia umieszczania postów
Skontaktuj się z nami