Człowiek musi się położyć o pobożnej godzinie, a tu taka Nawałka postów
Cne Ahaby!
Wszyscy zapewne „macie słusznego”, ale jesteście w „mylnym błędzie” co do moich potrzeb pewnie dlatego, żeście Ahaby, a ja majtek pokładowy vel Griswold na kajaku
Owszem, pleśniaki przez lensturbo to proteza protezy, tyle że wg mnie podstawowym celem posiadania takiego aparatu jak a6000 jest jego podróżnicza wielkość, dla której – dla mnie – progiem jest możliwość schowania do lowepro daschpointa 30, który przypięty jest na ramieniu plecaka. A7 to już jednak bliżej lustrzanek, które są tańsze i mają tańsze szkła (oczywiście generalizuję, ale wiecie o co idzie). Natomiast dodatkowo, jako zabawa, uzupełnienie, można pod a6000 podpiąć pleśniaka, ale można też odpiąć i mieć mały, fajny zestaw z kitem.
Nie będę nigdy Ahabem, nie wkręcę się na stare lata w fotografię, nie będę zakładał fotobloga, gromadził sprzętu, wstawał o bezbożnej godzinie na „dobre światło”. Może kiedyś po pijaku napiszę tu, na forum dwa słowa za dużo albo wkleję jakieś obrzydliwe zdjęcie i trzeba będzie ze wstydu popełnić forumowe harakiri Wówczas dla kogo będę pleśniaczył – dla żony?! Bez sepulki?!
Oczywiście, gdybym był bogaczem, kupiłbym sobie A7, taka ze stabilizacją w body, ze trzy pełnoklatkowe obiektywy, długi zoomik a w góry RX1. Ale bogaczem nie jestem
Najwięcej racji ma Ligo, z tą kozą, bo oczywiście kit jest ok. Osobiście uważam, że wśród Ahabów panuje moda na wyrzekanie na kity od zawsze i nawet jak się trafi jakiś niezły kit, to tez trzeba go wyśmiać, bo kity są passe; ) Koniec końców okazuje się że pezet nie jest taki zły, a najbardziej przeszkadza to, że się chowa, że długo się wysuwa, że wraca do 16mm. Albo że nieostry w rogach (tak samo jak cajs 16-70) itp.
Oczywiście dla przysłowiowego Griswolda a6000 z pezetem powinien być zarąbistym aparatem, problem w tym, że się Griswold naogląda w sieci setek zdjęć tych jego grandkanionów zrobionych jakby ciut lepiej. No i ma chomika
Prawdą jest też to, że Sony trochę dało dupy a po skupieniu się na A7kach ma w dupie szklarnię do aps-c. Dało dupy, bo nie wierzę, że nie da się zrobić przyzwoitej stałki 16-18mm o wielkości takiej jak sigma 19, sel35/1.8 czy sel 10-18. Może to ja jestem dupa, że 24mm to dla mnie trochę za szeroko.
Po prostu brakuje mi czegoś, co miałem na lustrze pentaxowym, czyli tamrona 17-50/2.8. Dało się cyknąć szerzej w gorszym świetle a i z tła wyciągnąć węziej. Niestety matryca k200d to stopy całować może tej z a6000.
Jeszcze jedno. Żona chciała aparat, który pozwoli jej filmiki kręcić, a filmiki z a6000 są zarąbiste Niestety, co żona chce zrobić jakieś zdjęcie w pomieszczeniu, w gorszych warunkach oświetleniowych, zawsze mi jojczy, że aparat zepsuty, bo ruszone. Jej się zdaje, że można zrobić zdjęcie przy świetle świec, przy grillu wieczorkiem takie zdjęcie, że będzie szeroko, bez szumów, nie ruszone. Trzeba jej A7 ze stałką 24/0.9
Lensturbo nie kosztuje majątku i jak się nie wykaże, sprzedać można. Tak jak kupiłem MTO 500/8 do zabawy i teraz się pozbywam.
Czyli reasumując, ta proteza protezy jest po to, by się trochę (tanio) pobawić, a docelowo ma być aparat mały, griswoldowy ale z przyzwoitym obrazkiem. I fajnie byłoby jednak, aby coś lepszego od kita było w okolicach 14-18mm.
A z tym pleśniakiem ok. 24-25mm to też tak jako ciekawostka. Z jednej strony zabawa, z drugiej zobaczyłbym czy faktycznie tak wąsko w ewentualnej perspektywie 24/1.8 a po założeniu lensturba byłoby już całkiem szeroko, choć zdaję sobie sprawę że średnio ostro i na pewno nie do widoczków.
Ale się spisałem… na co to komu? Pffff….
Szukaj
Skontaktuj się z nami