Szukaj
Chyba się czepiasz kolegi. Można się chociaż starać przestrzegać przepisów, wtedy dostaje się ich mnie i rzadziej ma powód do narzekania. Ale i tak bardzo nie lubię gdy straż biznesowo-miejska ustawia fotoradary na trasach nastawieni na hajs a nie na poprawę bezpieczeństwa na drogach. O dziwo do Policji nie mam w tym względzie AŻ takich zastrzeżeń.
Ostatnio edytowane przez ekonet ; 03-11-2011 o 11:10 Powód: lit.
Herbata jest dobra na wszystko
Policja ma wyznaczone miejsca, gdzie radar może stać, na dodatek nie mogą pstrykać poniżej 10km/h przekroczenia prędkości.
Straż miejska/wiejska/gminna/co_tylko_chcesz ustawia gdzie chce, przekroczenie o 1-2km/h i szczęśliwi wysyłają mandaty, żeby zwiększyć budżet wiochy o 1000%.
Inna sprawa to antyradar - absolutnie odradzam, gra nie warta świeczki, wydasz 1,5k (mniej nie warto) a i tak będą przypadki kiedy nie zadziała - dodatkowo sporo ryzykujesz, a przed każdą kontrolą będziesz musiał dziadostwo odpinać z zasilania (przewozić można, nie można używać) - więcej zabawy niż pożytku.
Z drugiej strony za 400 stówki + 200 na antenę kupisz bardzo porządne radio, które nie będzie trzeszczało cały czas a jednym pytaniem raz na pół godziny zapewnisz sobie dużo bardziej szczegółowe informacje + info o korkach, objazdach, ale niestety też o niezłych du_ch przy drodze, skur_synach, cenach paliwa itp. W każdym razie wszystko za połowę ceny.
Ostatnio edytowane przez velaskez ; 03-11-2011 o 11:36
"Am Anfang schaute ich mich um, konnte aber den Wagen, von dem ich träumte, nicht finden. Also beschloss ich, ihn mir selber zu bauen." F.Porsche
A co to znaczy "przygotowane do użycia"? Jak sobie leży na fotelu pasażera to jest "przygotowane do użycia"? Czy może musi być zapakowane w folijki i do pudełka wsadzone, żeby było nieprzygotowane do użycia? Tak zupełnie z ciekawości pytam.
Mój znajomy używa antyradaru, który jest zamontowany na stałe i rozproszony po całym samochodzie. Czyli nie jest to pudełeczko leżące na desce, podpięte do zapalniczki. Odbiornik fal radarowych jest w jednym miejscu, gdzieś w atrapie, czy zderzaku, sensor optyczny gdzieś indziej (na podszybiu gdzieś chyba), centralka jeszcze gdzieś zabudowana, a we wnętrzu samochodu jedyną oznaką obecności fotoradaru jest mały wyświetlacz podobny do takich, co w czujnikach cofania (tych takich dokładanych) się widuje. A i tak jest on schowany na dole deski rozdzielczej i trzeba wiedzieć, gdzie patrzeć, żeby go zauważyć (o ile oczywiście akurat nie trąbi i nie mruga kolorowymi ledami). To amerykancki wynalazek jakiś, kupiony również za oceanem. U nich to jest legalne (w większości stanów, z tego co wiem), więc tam ta branża się rozwinęła. Jak coś, to mogę podpytać, ale z tego, co mi kolega mówił, to raczej drogi gips jest.
Radyjko! Co z tego, że 2 auta. Można przekładać.
Tutaj jest... podpis
z tego co pamiętam "przygotowane do użycia" to już oznacza rozpakowane. Innymi słowy powinien być przynajmniej w pudełku, aczkolwiek pewnie wystarczy jak wyląduje w schowku i też będzie dobrze. Myślę, że problem mógłby się pojawić jedynie wtedy, kiedy za szybą w momencie kontroli wyraźnie by było widać, że jest antyradar, i jedynie został odłączony od źródła zasilania. Mi się kiedyś przytrafiła taka kontrola, kiedy zapomniałem wyłączyć antyradaru, do tego było lato, otwarte szyby... no i co pan z suszarką strzelił do przejeżdżającego samochodu, to u mnie w samochodzie piiiiiiiszczało na potęgę. A że stałem obok samochodu z drugim panem, który kontrolował dokumenty...to cóż...no było trochę śmiesznie...w każdym razie skończyło się sympatycznie i pozostaje mi jedynie pozdrowić panów niebieskich z Dolnego Śląska za poczucie humoru i dystans do niektórych przepisów
Też na to zwróciłem uwagę.
Temat przestrzegania przepisów pojawia się w Cafe co jakiś czas i zawsze jest wielkie gremialne - nie da się bo to, bo śmo bo owo.
Ja, za każdym razem, będę upierdliwie upierał się, że się da. Jeżdżę dośc sporo a ostatni mandat dostałem ponad 15 lat temu za jazdę pod prąd - wziąłem od kogoś auto i nie zwróciłem uwagi, że stoi na jednokierunkowej. Radary w niczym mi nie przeszkadzają, umiem czytac znaki.
I zacytuję klasyka - ja zawsze zdanżam
- Stary człowiek czytał dziecku Odyseję i ono w ogóle przestało mrugać oczami. A ty co opowiesz?
- Przechodząca kobieta, która w deszczu złożyła parasol i zupełnie przemokła...
Żeby nie było, że popieram antyradary, ale ile wg. Ciebie jest 'dość sporo'?
Gdyby dało się jechać z rozsądną prędkością, rozsądną drogą, nikt by nie łamał przepisów, ale jeśli stosowanie się do przepisów, powoduje przyrost czasu potrzebnego na przejechanie 120 km o 1/4 to niestety nie każdy może sobie na to pozwolić - doba ma tylko 24 godziny.
P.S. I nie jestem kierowcą TIRa...
Skontaktuj się z nami