Te gabaryty też znowu tak bardzo nie zostały przycięte. Nie tylko cena jakaś taka przyduża.
Nikon chyba celował w fanatyków marki. Ja takim nie jestem. Szanuję za to swoje pieniądze, bo ich uzyskanie kosztuje mnie sporo.
Szukaj
Te gabaryty też znowu tak bardzo nie zostały przycięte. Nie tylko cena jakaś taka przyduża.
Nikon chyba celował w fanatyków marki. Ja takim nie jestem. Szanuję za to swoje pieniądze, bo ich uzyskanie kosztuje mnie sporo.
Gdyby Nikon celował w fanatyków marki, to zrobiłby cyfrowe SP. To jest ewidentnie pod pstrykaczy - ma być małe, szykowne i samo robić zdjęcia.
..... i przynosić Nikonowi kasę, za którą być może kiedyś wyprodukują coś bardziej elitarnego, bardziej profesjonalnego, czyli nową lustrzankę klasy D5100. Oczywiście bez lustra, pryzmatu i kilku droższych elementów.
Jacek
Spostrzeżeń ciąg dalszy.
Dobra wiadomość dla chcących łączyć mirorlesa z inną optyką - w trybie M przy korzystaniu z migawki elektronicznej, aparat "pstryka" nawet bez obiektywu. Oznacza to, że możliwe będzie zbudowanie adaptera F/CX, który nie musi mieć CPU, więc zrobi go każdy ślusarz mając do dyspozycji tokarkę, kawałek aluminiowej rurki, bagnet korpusu F (z Allegro) bagnet obiektywu CX (nie wiemy jeszcze skąd - ebay?, chińczycy?....) oraz osiem śrubek, wiertarkę i gwintownik.
I tu nagle olśnienie - za kilkadziesiąt złotych będzie można filmować i fotografować nawet Nikkorami pre-AI. Czujecie ten powiew precyzji przy ręcznym ogniskwaniu Nikkorem, który ma 30, 40, 50 lat i wykonany jest z aluminium, stali i mosiądzu?
Nikoniarz-majsterkowicz
Filmowanie ok, ale już takiej małej GO jak w videoDSLR'ach nie będzie, tak samo z kątem widzenia (CX).
Moim zdaniem tylko i wyłącznie foto-wideo-przyroda, w reszcie zastosowań lepsze będą inne bezlusterkowce.
Ależ on jest i będzie atrakcyjny, ale dla zwykłych pstrykaczy. Zaawansowany użytkownik czasem może go wykorzystać do różnych niszowych zadań, w nietypowych warunkach i sytuacjach, ale jako podstawowy system dla kogoś, kto ma/miał lustrzankę, raczej się nie nada.
Jacek
Chyba, że potraktuje się V1 jako konwenter 2,7 bez straty światła. Przy posiadaniu FF to kusząca propozycja np dla 70-200/2,8. Wszystko zależy od jakości obrazka. Przypuszczam, ze dla dobrze naświetlonych klatkach będzie calkiem sensownie i dodatkowo z mozliwością niewielkiego wykadrowania.
Gdyby body V1 kosztowało z 800 zł to może tak.. Za 1600 zł można kupić D3100 z cropem 1.5 i 14 MP. V1 z małą matrycą waży 400 gramów, lustrzanka D3100 500 gramów. W przypadku tych kompaktów plusem jest co prawda liczba klatek na sekundę, może być przydatna do samolotów lub innych ptaków itd. Do tej pory nikt jednak nie przetestował małej matrycy V1/J1 z jakimś rozsądnym FX-owym tele, więc użytecznośc tych aparatów jako konwertera nadal nie ma realnego potwierdzenia, a z tego co się czyta wynika że uważane jest to za jedną z zalet nowego systemu, zobaczymy.. Byłoby ciekawie (nieciekawie dla Nikona) gdyby Canon wyszedł z jakimś bezlusterkowcem z cropem np. 1.3.. no ale to gdybanie.
Skontaktuj się z nami