akustyk - masz bardzo dużo racji (tak teoretycznej jak i praktycznej) w tym co piszesz.
Tyle tylko, że można łatwo podać (znów z życia wzięte) kontrprzykłady na to, jak urządzenie embedded rozwiązały i uprościły życie. Ja mam takich sporo. Począwszy od routerów, przebrnąwszy przez inne sieciowe potworki (loadbalancery/shapery/firewalle) aż po rozwiązania multimedialne (tv cyfrowa, dekodery itp.)
Konstruując rozwiązania oparte na otwartych, bazujących na urządzeniach dość "ogólnego" zastosowania - czyli komputerach, większych bądź mniejszych, mamy bez wątpienia większą elastyczność rozwiązania. Tyle tylko, że często trzeb się sporo napracować, żeby to ze sobą zestawić, skonfigurować, "dogadać". Niestety soft, szczególnie opensource, pozostawia często wiele do życzenia względem jakości/funkcjonalności. Piszę "niestety", bo wychowałęm się w świecie opensource i sam niejedno napisałem...
Przy podejściu infrastruktury opartej na urządzeniach embedded trzeba o wiele większą uwagę przyłożyć do sprawdzenia na wstępie możliwości urządzeń. I wybrać takie, które są ze sobą kompatybilne. A to często - jak sam piszesz - zależy od widzimisię producenta. Standard standardem (choćby wspomniane DLNA), a implementacja często nie współgra. I to jest fakt. Natomiast możliwym jest takie dobranie urządzeń, by ze sobą się dogadywały, w szczególności w interesującym nas zakresie. To jest oczywiście trudniejsze, jeśli nie kompletujemy całości infrastruktury od razu, tylko po kawałkach, w odstępach czasowych. Niestety świat się zmienia strasznie szybko i często to, co było kompatybilne wczoraj - dziś, na nowym modelu już nie jest.
Jednak to podejście ogranicza później czas na utrzymanie infrastruktury i jej konfigurację. Urządzenie robi co ma robić, stoi podpięte do prądu - i tyle. Nie martwimy się o to. A przy zwykłych OS'ach typu Linux/Windows zawsze jest się o co martwić.
Sytuacja zmienia się z pojawianiem się OSów typu Android. Czyli takie embedded ale z założenia o znacznie większej elastyczności. I to może być ciekawa droga, ale póki co - jeszcze jest za wsześnie. Do wyboru jest w zasadzie wyłącznie android (który jako własność googla budzi u mnie sporo obaw) lub rozwiązania było nie było zamknięte. BadaOS samsunga, IOS apple, maemo, jeszcze w powijakach.
Tak czy siak - wszystko to wygląda pięknie w folderach reklamowych i na billboardach. W praktyce już nie jest tak rózowo (jak wiemy). I z tego powodu cenię rozwiązania sprawdzonych firm, typu np. apple czy sony. Oni w obrębie swojego sprzętu mają zachowaną sporą kompatybilność, co jest mega-wygodne w praktyce. Niestety często jest tak, że albo są bardzo drodzy, albo nie mają w swojej ofercie takiego urządzenia, jakie jest nam potrzebne. I wtedy zaczynają się schody.
Szukaj
Skontaktuj się z nami