Tak sobie czytam niektore komentarze pod zdjeciami i dochodze do jednego wnosku. Bardzo czesto pojawia sie opinia o centralnosci kadru jako o wadzie zdjecia, zaraz potem nastepuje sugestia aby glowny motyw zdjecia umiejscowic w ktoryms z "mocnych" punktow. Generalnie wiosek sluszny ale... no wlasnie, wydaje mi sie ze bardzo czesto zapominamy o rownowazeniu kompozycji. Jesli motyw przewodni zdjecia umiescimy w mocnym punkcie ale zapomnimy o zrownowazeniu go jakims innym mniej rzucajacym sie w oczy elementem to zdjecie bedzie kompozycyjnie ciazyc w jedna strone. Moim zdaniem czesto wyglada to gorzej niz centralny kadr (ktorego wcale nie bronie). Sztuka polega na tym aby nie tylko pierwszy plan pokazac ciekawie, ale starac sie tez dodac mu odpowiedniej oprawy, umiejetnie operujac kadrem, glebia ostrosci czy nawet refleksami swiatla. Na pewno nie jest to takie proste, ale chyba warto sie starac.
Pisze tego posta przede wszystkim dla tego ze od jakiegos czasu widze pewna "maniere" umieszczania przez autorow zdjec obiektow wlasnie w mocnym ponkcie, zgodnie z zasada zlotego podzialu, ale bez staranie sie wlasnie o zachowanie rownowagi w kompozycji. Co wiecej coraz czesciej takie kadrowanie "zaleca" sie innym co uwazam za duzy blad.
Mam nadzieje, ze te kilka moich uwag sklonia Was do jakiejs wiekszej dyskusji nad kompozycja obrazu. Moze postaramy sie tez wspolnie stworzyc jakis mini przewodnik z tego zakresu dla poczatkujacych.
Szukaj
Skontaktuj się z nami