Pewnie wielu z Was już tam było ale może nie wszyscy a Ci co byli sobie może sobie przypomną z przyjemnością - bo ta droga jest tego warta !
Nikt chyba nie wie po co Czauczesku tak naprawdę uparł się, żeby wybudować tą drogę. Tak naprawdę nie jest żadnym skrótem, nie łaczy żadnych newralgicznych punktów, nie jest jakoś ukryta przed światem. To chyba taki chory wymysł rzucenia wyzwania naturze i pokazania światu (czytaj: zgniłemu zachodowi), że my tu w Rumunii potrafimy choćby skały srały. Droga przecina Góry Fogaraskie - czyli najwyższe pasmo rumuńskich Karpat. Kilkudziesięciu żołnierzy straciło życie przy jej budowie. Droga przepięknie się wije serpentynami, urzeka widokami gór, wodospadów i kłębiących się chmur. Warto przy okazji zwiedzić "prawdziwy" zamek Drakuli (Poienari) i bardzo ładny kurort Curtea de Arges, a na szczycie obowiązkowo zobaczyć jeziorko na brzegach którego topnieją w lecie ostatnie jęzory śniegu.
Droga jest otwarta tylko w okresie od czerwca do września i to tylko w godzinach od 7 do 21. Jeżeli nie chcesz nią tylko przejechać ale marzysz o górskim oddechu, zrobieniu kilku zdjęć i nie dostania zakrętu w głowie to naprawdę trzeba na nią przeznaczyć dobrych kilka godzin. To jest jednak około 110 kilometrów serpentyn, wspinania się, zwalniania, dbania o hamulce, owce i uchwycenie nieuchwytnego.
Kilka zdjęć poniżej.
1. Curtea de Arges - najsłynniejsza w mieście Cerkiew metropolitarna z charakterystycznymi skręconymi wieżyczkami
2. Widok na początek trasy - widok z Poienari
3. Zamek Drakuli Poienari - tzw. prawdziwy zamek a nie ten który Bram Stoker wyprowmował
4. Widok na trasę z zamku
5. Trasa obfituje w takie niby tunele i wodospady
6. Patrząc za plecy ....
6. i przed siebie
7. A to najładniejszy wodospad na trasie (szkoda, że nie miałem silniejszego szarego
8. Owce świetnie wyczuwają koniunkturę na fotki
9. Taki mały pokaz serpentyn
10. I jeszcze tak widziane
11. Na szczycie - jezioro Balea
12. No i słynne serpentyny
13. A tak wygląda to z daleka od strony północnej
Szukaj
Skontaktuj się z nami