Myślałem o bałkanach, ładnie tam i dziko ale w tym roku muszę zacisnąć pasa. No i jednak przy spaniu na dziko trzeba mieć się na baczności z minami, szczególnie po ostatniej powodzi
Jak z transportem, lecisz czy jedziesz?
Szukaj
Myślałem o bałkanach, ładnie tam i dziko ale w tym roku muszę zacisnąć pasa. No i jednak przy spaniu na dziko trzeba mieć się na baczności z minami, szczególnie po ostatniej powodzi
Jak z transportem, lecisz czy jedziesz?
Dobry pomysł ze zlotem.
Ps.1. A wczoraj wieczorem nawet dało się zobaczyć zachodzące słońce - przez chwilę ale jednak.
Ps.2. Odnośnie pogody to ja już wolę wmordewind od H2O - przynajmniej jest czym oddychać jeżdżąc wieczorowo-nocną porą (ludziska okropnie smrodzą przez kominy...)
Ja dziś w nocy ruszam na majówkę na Węgry, oczywiście z rowerami ?
Pozdrawiam Jarosław Stryjewski. blog
Damian spokojnie u sąsiadów spokojnie pojeździsz, jak nie rowerem to ta nartach, a jutro ma się pogoda poprawiać wiec nie ma co panikować, nie ma złej pogody są tylko źle dobrane ciuchy.
Gdzie się wybierasz ?
Nikon Fx
Jak pisałem na stravie, jadę na Pradziada przez Jested, Niemcy i Austrię, ot taki lokalny skrót
A jak dobrze pójdzie to w ten poniedziałek atakuję pepikowo - albo Smrk albo Jeseniki i Dlouhe Strane, tam ciągle zalega śnieg a ja w tym roku nie jeździem jeszcze po puchu
Dziś odkryłem, że buty XM7 od Shimano nie są takie spoko. Pół godziny porannego dojazdu do fabryki. Wmordewind i deszcz o takim natężeniu, że pomimo fabrycznej opinii rowerowego freaka nie obyło się bez komentarzy, spowodowało w pełni wilgotne skarpetki, woda wlała się górą. Jeszcze nie chlupało, ale to była kwestia dalszych 20 minut. Błędem były wodoodporne spodnie turystyczne, woda ściekała do buta. Trzeba było jechać w obcisłym z membraną.
Za to kurtka ultralight z Deca dała radę śpiewająco i ten łopot jak unosiłem rękę sygnalizując chęć skrętu. Normalnie jak husaria.
Rękawice 300 z Deca pod koniec zaczęły puszczać wodę, ale jeszcze nie powodowały uczucia chłodu.
Pradziad koledzy. Chcę się tam w końcu wybrać i przy okazji zabrać znajomych, którzy to z kolei zabiorą mnie samochodem.
W sieci sporo jest opisów, linków, tras i relacji. Ale skąd najlepiej wystartować, żeby zaliczyć podjazd, ale bez wyrypu na dzień dobry? Potrzebuję jakichś 10 km w miarę sensownej jazdy, żeby się rozgrzać i rozjeździć kości. Potem może być już podjazd. Dystans całkowity tak do 70-80 km. Pojedzie koleżanka, która jak będzie miała dzień i utrzyma mi się na kole, to być może wykosi jakieś QOM. Choć na tak popularnej trasie może być trudno. Ślady GPX mile widziane.
Jak tam z nawierzchnią? Mam do wyboru slicki 32 mm i Smart Samy 1,75", które muszę i tak w końcu przetestować przed wyjazdem do BiH.
Widzisz, wyjąłeś mi to spod klawiatury. Też już kilka razy Pradziada planowałem, ale nie było po drodze.... Zatem podłączam się pod pytanie.
Zaraz coś narysuje chopy. Pradziad to (prawie) mój drugi dom
- - - - kolejny post - - - - - -
Dziad
Dziad + Cervenohorskie Sedlo
Sam podjazd na dziada to asfalt, 2/3 to bdb asfalt (zjeżdżałem na szosie 80km/h i było super), kolejne 1/3 bez ruchu samochodowego to nieco iny asfalt, troche pofałdowany ale tez przyjemny.
Dopiero zjazd z pradziada (kawałek od szczytu odbijamy na północ z głownej drogi) to zniszczony, dziurawy asfalt który później zamienia sie w szuter i jakieś kamyki. Ale bez hardkoru.
Reszta dróg ok, droga z/na sedlo idealna bo pachnąca nowością.
Bierz smart samy, slicki na szutrze nie dadzą rady. Ewentualnie mogę narysować coś bez szutru.
Serdecznie dziękuję Damian.
Da się jakoś GPXy z tej strony wyciągnąć? Najlepiej bez rejestracji.
Skontaktuj się z nami