Może będzie git... Ile to na pe-el-eny wychodzi?
Szukaj
Może będzie git... Ile to na pe-el-eny wychodzi?
Ostatnio edytowane przez nikoniarz ; 09-05-2018 o 20:39 Powód: błąd
3x taniej niż za markowy sprzęt... To może być różnica jak full za 1700 zł vs. 5000, albo amor 700 vs 2000
markowy sprzęt mi teraz leży bezużyteczny,
nie bądź teraz taki "mondry", bo jak pytałem o radę, to siedziałeś cicho
--
aha, no i mój cały rowerz złożony jest z "markowych" części, no więc ten tego...
---
a to nie wiecie, ze dla "markowych" producentów, właśnie takie "kundelki" robią produkta ?
Ostatnio edytowane przez rotor ; 09-05-2018 o 20:52
Albo wizyty u protetyka vs. pójście na Żyletę w szaliku Polonii.
Dobry rotor, rotor.
Trzeba było czekać a nie pieklić się z zakupem. No ale jak cena się podoba to będziesz Pan zadowolony
Zresztą @zdyboo napisał co kupić, ja też napisałem co się świetnie sprawuje...
Temat podwykonawców potraktuję po łebku- wszystko zależy czy podwykonawca reprezentuje poziom którego się od niego wymaga... Dlatego jeśli ta firma reprezentuje odpowiedni poziom to też będziesz zadowolony... A jak nie reprezentuje, to trzymam kciuki żeby nic nie bolało...
Ostatnio edytowane przez nikoniarz ; 09-05-2018 o 21:04
Robią, ale markowi (bez cudzysłowu) producenci chronią swoje lub kupione projekty. Da się to bez problemu zrobić nawet w Chinach, które znane są z dość luźnego podejścia do własności intelektualnej. Zatem szansa kupienia czegoś co jest dużo tańsze, ale identyczne, pomijając oznakowanie, jest bardzo niewielka. Natomiast "markowi" producenci biorą czasem z jednej fabryki i wtedy faktycznie można kupić na dalekowschodnich portalach identyczne produkty, ale pozbawione logo. Tyle, że produkty tych "markowych" to raczej niska półka, maks. średnia i nie zawsze warto w ogóle inwestować w taki sprzęt.
Jako ciekawostka Shimono z Malezji. Widzę, że zmienili już font logotypu, ale warto przejrzeć ich produkty, logo jakby znajome, tylko asortyment nie ten.
Powiedzmy sobie szczerze, stwierdzenie "markowe produkty" zdewaluowało swoją wartość już ładne kilkanaście-dziesiąt lat temu. W dobie globalizacji, nie wiemy co tak naprawdę kupujemy.
Równocześnie, jak pytałem Was o radę, przeszukałem internet czy są jakieś tematy o tarczach. Zaskakująco mało tego, a już w ogóle nie znalazłem tematu, by komuś niska jakość tarczy zagrażała w jakikolwiek sposób (np, pękła ) Wiecej było stwierdzeń, że tarcza to tarcza, nic specjalnego się tu nie wymyśli i jakość samego hamowania, tych tanich i tych droższych to to samo.
Wiedząc też, że w markowych produktach płacimy podatek za sam znaczek firmowy, jak też mając przykład z Shimanowskim Ice Techem, zdecydowałem o takim rozwiązaniu sprawy.
Mam masę porównań pomiędzy produktami bardziej lub mniej chińskimi (wszystko wyprodukowane w Chinach), produktami rowerowymi i nie tylko. Ale ograniczę się do tarczy. Bzdurą jest, że tarcza to tylko tarcza. To nie jest zwykła blaszana płyta przy której niewiele się wymyśli. I to, że ma jedynie hamować jest ogólnikiem. To co odróżnia "lepszą" od "gorszej", to jak odprowadza ciepło, jak zużywa klocki, czy pracuje cicho, hamuje płynnie, nie wpada w wibracje, jaka jest jej trwałość na ścieranie... Jeździłem na różnych tarczach (swoich lub nie) i różnice są bardzo duże. Koszt tarczy nie jest wysoki, więc warto kupować sprawdzony produkt który posłuży latami.
Nie wiem jakie masz problemy ze swoimi Ice Tech. Ale zanim zaczniesz osądzać to może pomyśl, czy błąd nie leży po Twojej stronie. Może Ice Tech wymagają klocków IT, może problemem jest kiepska jakość obecnych klocków, a może jeszcze coś innego... Nie twierdzę, że tak musi być, jakaś część ludzi zgłasza problemy z IT, ale część też bardzo je chwali. W moim towarzystwie nikt nie narzeka na IT, ale każdy ma do nich dedykowane klocki. Internetowe opinie warto przesiewać przez bardzo drobne sito, bo nigdy nie wiadomo jak dana osoba jeździ, gdzie jeździ, czego dokładnie używa, i przede wszystkim czy probowała rozwiązać swój problem a nie tylko wypisywać, że coś jest be.
Także ze swojej strony pozostaje mi życzyć udanych zakupów w przyszłości i być mniej zafiksowanym na tym, że coś się ciągle psuje...
Odnoszę usilne wrażenie, (ale to nie odnosi się tylko do tego forum, ale w ogóle), że jak ktoś o coś zapyta, o poradę , opinię, etc. -> jest cisza. Jak w końcu sam sobie poradzi z wyborem, zakupem i sie tym pochwali, wtedy odzywają się głosy, co to on wybrał, co za szajs, powinieneś zrobić tak i tak... Piszę naprawdę bez złośliwości, tylko z obserwacji.
Wyboru dokonałem, i sie okaże za jakiś czas, czy zrobiłem dobrze, czy źle - na razie to wróżenie z fusów. Najważniejsze, że byłem zupełnie świadomy wyboru tego "no nejma"
@nikoniarz cyt:" być mniej zafiksowanym na tym, że coś się ciągle psuje..."
Nie bardzo tego rozumiem, możesz coś więcej ?
Skontaktuj się z nami