zegarek - czyli co masz dziś na ręku...

[maki]

Te zegarki warto rozpatrywać jako platformę i generalnie Polar jest ok, aczkolwiek ma swoje zboczenia. Tak jak Garmin zaparł sie na Ant+ i nie ma zamiaru iść w BT, tak Polar jest zawsze pół roku czy więcej za Garminem z różnymi rozwiązaniami, nawet takimi ktore wymagają raptem dorzucenia kilku linijek scryptu. Mimo różnych upierdliwości w oprogramowaniu Polara, Garmin jest powszechnie znanym „miszczem” update’ów, potrafi dobre zamienić na słabsze, wypuszczać niedorobione produkty i mieć ogólnie mało stabilne oprogramowanie.
Mi ten Polar pasuje dizajnowo, powiedzmy ze działa w miarę stabilnie.
Ale jak będę kupował licznik do bajka, będzie to Wahoo, żaden Polar ani Garmin.
Warto poczytać DC Rainmaker’a, ma pojęcie i w miarę obiektywnie podchodzi do testów. Na temat Polarow wyraził sie w dużym skrócie tak: zapowiadało sie dobrze (liczniki rowerowe 650) a wyszła kupa, gdyż sam producent nie dba o swoje interesy.

Moze przy okazji dodam ze serwis Polara w Krakowie jest bardzo profesjonalny, szybki, kontakt dobry itd, w dodatku panowie sami niekiepsko jeżdżą na bajkach.

pozdrawiam Andrzej


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

[wywar]

Dzisiaj nurek

źródło

[maki]

źródło

[maki]

źródło

[robin102]

Z tej Twojej kolekcji najładniejszy PARNIS kurna olek
ps
SEIKO dalej brak w kolekcji ?

[maki]

Brak. Za dużo tego, to tylko zegarki. Ciagle inne wydatki. Jak już kupie to docelowo. Speedmaster zamknie temat na zawsze.

[georghe]

Najładniejsze zegarki są czyste i czytelne, bez bajerów, Junghans jest super.

[2pompony]

Najładniejsze zegarki są czyste i czytelne, bez bajerów.

Święte słowa.

[georghe]

Święte słowa.

Bombelku, zakupiłeś ?
Pamiętam kiedyś wątek, gdzie kolega wrzucił Junghansa. Podobał Ci się. Piękny, minimalistyczny z białą tarczą. Choruję na niego, ale odkryłem jeszcze inne cuda u tego producenta i mam taki kocioł w łepetynie, że nie wiem co chcę.
Pozdrawiam Cię serdecznie.

[2pompony]

Aaa, dziękuję za pamięć - rzeczywiście bardzo mi się podobał... Niestety nie, ten jeszcze nie (choć się nei zarzekam, że nigdy), teraz przechodzę fazę antyczną: chodzę zamiennie w kilkudziesięcioletnich antykach, niektóre odnowione, niektóre w stanie oryginalnym. Przyjemnie poczuć, jak siedemdziesięcioletnie zegarki z cudowną patyną na tarczy chodzą do dziś w stanie oryginalnym, nie myślałem, że tak mnie to wciągnie...

Wzajemnie - pozdrawiam serdecznie!