Zamieszczone przez
Aeon88
Brassi, napisałem "to wszystko" czyli że nie ma innych obostrzeń. Normalnie biorę takie zlecenie i wykreślam z umowy punkt o możliwości publikowania zdjęć/filmów w moim portfolio, normalnie liczę za nie kasę, nie drożej jeśli nie dadzą zgody, i nie taniej jeśli dadzą. Cena jest zawsze jedna.
Po pierwsze zgody nie udziela tylko jedna para na kilka/kilkanaście. Portfolio i tak zapełnisz. Po drugie, w portfolio daję tylko the best of the best, same rodzynki, zarówno zdjęcia jak i teledyski. Czasem jest to 1 zdjęcie z jakiegoś wesela, czasem jest to 10. Ale nadal materiał z 1 wesela w portfolio to ułamek całości. Dlaczego? Bo śluby to biznes. Ludzie jedzą oczami, i nie opłaca się wstawiać na siłę np na bloga wszystkiego jak leci. Tak naprawdę blog w zasadzie nie jest potrzebny. Jak dla mnie blog ma sens, jeśli regularnie masz klientów wypasionych, fotogenicznych, a śluby są w świetnych lokalizacjach. Dopóki tak nie jest dawanie czegokolwiek innego na stronę to strzał w kolano. Żeby dać coś do portfolio a szczególnie na bloga, musi być spełnione łącznie kilka warunków: para ma być bardzo ładna, fotogeniczna, wnętrza u obojga mają być ładne, gustowne, piękny kościół i super sala. Nie wiem jak u Ciebie ale na podkarpaciu ciężko o komplet. Ok, dobre zdjęcia można zrobić wszędzie. Ale dobre zdjęcia są jeszcze lepsze jak mają dobre tło. I takie zachwycają bardziej, zdecydowanie bardziej. I tylko takie staram się wstawiać na stronę. To działa na zasadzie "takie zdjęcia w takiej jakości potrafię Wam dostarczyć, a czy takie będą zależy też od Was i od tego, gdzie to wszystko będzie się działo. Inaczej jakość będzie na tym samym poziomie, ale tło z butów nie wydrze." Oczywiście nie uświadamiam o tym klientów, bo sami są tego świadomi gdzie mieszkają i gdzie robią imprezę. Chodzi tylko o to, co mogę im dać. Reszta zależy od nich. Co byś stracił tak naprawdę nie wkładając w portfolio jednego ślubu? Ja bym stracił z portfolio 1 teledysk z kilku, lub kilka zdjęć z 250. Wg mnie nie warto za to płacić brakiem klienta, na którym mogłeś zarobić pieniądze. Tym bardziej że oprócz sytuacji kiedy ludzie przez zawód nie mogą publikować swoich zdjęć/filmów, reszta nie pozwala na to bo czegoś się wstydzi. Suma summarum pewnie i tak nie byłbyś zadowolony z wyglądu wszystkiego podczas ich ślubu, i tak byś nic nie wsadził na stronę, ale byś zarobił. A tak to lipa.
Po drugie nie rozumiem Twojej postawy. Nie chcą teledysku tak czy siak, więc co chciałeś wstawić sobie w portfolio? Cały film? Tego nikt nie robi. Więc skoro nie chcą teledysku to i tak w portfolio nic nie wsadzisz. A film pokazać mógłbyś klientom kolejnym, wystarczyło zamiast zmuszać ich do zgody na publikację zapytać grzecznie, czy w domowym zaciszu jak młodzi przyjadą podpisać umowę to możesz im puścić film żeby pokazać swoją pracę. 90% klientów którzy nie godzą się na publikację zgodzi się na pokazanie materiału w domu, bez wsadzania go w sieć.
Nawet jeśli nie masz portfolio to jakimś cudem umowy podpisujesz. Więc podpiszesz kolejne, i kolejne teledyski wrzucisz na stronę. Korona Ci z głowy nie spadnie, a tak to straciłeś możliwość zarobku. No ale Twoja brożka.
Skontaktuj się z nami